listopada 22, 2011

Kici kici..kotku

Ostatnimi czasy, dużo mówi się o współczesnych ścieżkach rozwoju marketingu. Jako jedne z głównych trendów, w których to eksperci upatrują nowomodę w reklamach przyszłości są m.in koty (patrz MpK www.marketing-news.pl). Przeglądając lekturę na ten temat natknęłam się na kampanię, która rozbroiła mnie pomysłowością i użyciem konwencji.


"What' s new pussycat" to reklama australijskiego salonu kosmetycznego. "Pussycat" w wolnym tłumaczeniu oznacza  niewydepilowane kobiece części intymne, przez co rozumie się wywołanie oburzenia konserwatywnej części społeczeństwa. Ale zabieg okazał się, jak widać, skuteczny, skoro mówi się o reklamie zza oceanu nawet w małej, zacofanej Polsce. "Nie ważne, jak o nas mówią, ważne, żeby mówili" to ponadczasowa maksyma, która rzeczywiście się sprawdza.
„Ta mała reklama  przyniosła nam większy rozgłos w ciągu 24 godzin, niż mieliśmy od początku kampanii” – cieszy się jednak Brooke Whitney, szefowa ds. marketingu Animal Welfare League. Reprezentowana przez nią organizacja otrzyma po dolarze z każdego wykonanego we wspomnianym salonie zabiegu woskowania.
Z tego co mówią fachowcy obok nagiej kobiety i ślicznego, rozkosznego kociaka nie da przejść się obojętnie.....nie prawda?


Dodatkowo, pozostając w temacie kotów w reklamie, jeszcze jeden moim skromnym zdaniem doskonały przykład tego kreatywnego połączenia:


Ludzie naganiacze i pasące się koty - mieszanka nazbyt oryginalna, aczkolwiek świetnie się w reklamie sprawdza. 

2 komentarze:

  1. a tu więcej przykład reklam z kotami:)
    http://www.kociarstwo.pl/tag/kot-w-reklamie/

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy artykuł, lubie takie blogi!

    OdpowiedzUsuń